To był strzał w dziesiątkę. I merytorycznie, i z humorem i wreszcie bez urzędowego zadęcia. Naprawdę. Czasami warto przyjść na Sesję Rady Miejskiej, żeby zrozumieć, że władza to nie tylko –„ buźka, klapa, goździk”, ale też trochę luzu i dystansu do krawatów, garniturów lub skórzanych teczek za kilkaset złotych.
Wiecie jaki pomysł urodził się podczas ostatniej sesji RM? Niekoniecznie, bo nikt o tym jeszcze nie pisał. Ponieważ dyskusja o tak zwanym absolutorium była żadna, to większe zainteresowanie radnych wzbudziła sprawa dofinansowania powiatu na drogowo – mostowy remont na terenie powiatowej własności. Wprawdzie ludzie podobno nie dzielą się na gminnych i powiatowych, a tylko na mądrych i głupich (parafraza z Kargula i Pawlaka) to troska wykazana o pieniądze z gminnych podatków była imponująca. Generalnie – „damy, ale i czegoś oczekujemy”. I wtedy padło historyczne stwierdzenie jednego z dwóch opozycyjnych radnych – „a może Pan Burmistrz, który tak doskonale rozporządza finansami gminy powinien osobiście pomóc w zarządzaniu Powiatem. Tym bardziej, że wybory się zbliżają”.
O budżecie powiatu wiem, że przede wszystkim „każda złotówka jest tam znaczona” . I nie wynika to ze złej woli Starosty. Jednocześnie ma kasę i jej nie ma. Ale propozycja, żeby Nasz Burmistrz zgodził się być finansowym konsultantem Powiatu, a nawet Starostą Janowskim, nie jest zła. Tyle lat doświadczenia. Tyle przeprowadzonych inwestycji, taka zaradność i nagrody. A jest jeszcze wiele do zrobienia. Uda się, ludzie przestaną narzekać. Nie… to żarty były nie na miejscu. No, chyba, że myśli radnych miały inny wymiar i chodziło bardziej o skupienie władzy wykonawczej w jednym, silnym i zdecydowanym ręku. Czy ktoś zaneguje, że nie można siedzieć jednocześnie na dwóch stołkach. Może to, niepoważne, ale sam w pewnym czasie używałem jednocześnie czterech komórek. Możliwe? W Janowie wszystko jest możliwe!
zn