Jedną ze spraw poruszonych podczas ostatniej sesji była kwestia parkowania samochodów w okolicach i samym Rynku. Problem ten staje się coraz bardziej widoczny, szczególnie w tej części, gdzie znajduje się fontanna. Z założenia miał to być teren wolny od wjazdu i długotrwałego parkowania samochodów. Taki rekreacyjny deptak. I na początku był. Tyle, że projektanci chyba nie przewidzieli, że właściciele tamtejszych posesji, sklepów, barów, lodziarni i kawiarenek muszą jakoś dojechać do tych miejsc i gdzieś postawić swoje pojazdy. Trudno mieć o to pretensje. Większość poprosiła Urząd o pisemną zgodę na parkowanie i ją dostała. Też słusznie. Tyle, że nie minęło wiele czasu a ze znacznej części rynku zrobił się normalny parking i stają tam nie tylko ci, którzy mają pozwolenie. Jeżeli dodać do tego duży plac postojowy przed domem towarowym, miejsca parkingowe z tyłu dawnego dworca PKS i sam dworzec, to centrum miasta wygląda jak giełda samochodowa. A tak chyba miało nie być. Pamiętając długoletnie i obecne kłopoty z dworcem, kwestia będzie trudna do rozwiązania. Tym bardziej, że samochodów przybywa.
A może Szanowni Radni przy okazji rozwiązywania problemu z wieżą i peryskopem nad zalewem, pomyślą również jak uporządkować sprawy z parkowaniem w Rynku?
zn