Ranga rocznicowych obchodów partyzanckiej bitwy na Porytowym Wzgórzu była ogromna. Przyciągnęła nie tylko setki lub więcej ludzi, ale również kombatantów i najwyższe czynniki państwowe. Przyjechał nawet sam Premier. Tyle, że nazywał się Piotr Jaroszewicz i było to w 1974 roku, równo trzydzieści lat po bitwie. Dzisiaj obchody wyglądają trochę inaczej. O ile pamiętam, to czasami Kancelaria Premiera lub Prezydenta prześle najwyżej jakiś standardowy list napisany przez jakiegoś urzędnika, który nawet nie wie gdzie są Lasy Janowskie. Zdjęcie, które widzicie ma już czterdzieści lat. Inne, trochę mniej, ale są równie ciekawe. Na razie jest ich mało. Niestety setki, a może tysiące ujęć Janowa i okolic, które mam, znajduje się na negatywach. Młodszym czytelnikom wyjaśniam, że negatyw to nic złego. To taka taśma światłoczuła w kasetce, której się używało, kiedy o aparatach cyfrowych w każdym dowolnym przedmiocie jeszcze nikt nie słyszał. W przyszłości postaram się zrobić z tych negatywów więcej zdjęć, żeby je Wam pokazać. A tymczasem zapraszam na taki mały Retro-Spacerek po Janowie w naturalnym czarno-białym wydaniu.
zn