Zauważyliście pewnie, że kilka dni był totalny spokój na blogu. Cóż, każdy musi odpocząć i zresetować nie tylko komputer ale i siebie. Ale niestety, wróciłem. Niektórzy pewnie się nie ucieszą. Tak więc jestem i rozglądam się wokół. Uwierzcie, że nawet po tak krótkim czasie niektóre sprawy są dla mnie niespodzianką. Chyba nawet śmieszną?
1. Burmistrz komentuje rankingi samorządowego pisma „Wspólnota” na oficjalnej stronie miasta. Czy to najlepsze miejsce? Chyba nie. Akurat te strony z zasady nie są miejscem do prowadzenia polemik lub tłumaczenia się z czegokolwiek, a od podawania konkretnych informacji praktycznych. Skoro jednak spece od miejsko-gminnego PiaRu uznali, że tak będzie lepiej to powinni też zadbać o należyty poziom komentarzy. Kiedy to przeczytałem, wyszło jak u Sienkiewicza – Jak Kalemu ukraść krowę to źle, a jak Kali komuś ukraść krowę to dobrze. W dowolnym tłumaczeniu, że jak ranking dla Janowa jest dobry to dobrze, a jak gorszy to albo parametry źle dobrane, albo liczenie nie takie, albo czegoś tam nie mamy, co inni mają, za to my mamy co innego, ale to nie było przedmiotem badania. Ostatecznie nie wiadomo czy wierzyć „Wspólnocie” czy nie?
Ponieważ „komentatorska zakładka” posługuje się językiem mało zrozumiałym i niekomunikatywnym, a rankingi „Wspólnoty” obchodzą większość ludzi tyle co zeszłoroczny śnieg, chyba znalazłem rozwiązanie na przyszłość. Przede wszystkim niech odpowiedni urzędnicy z magistratu sami opracują ranking, w którym Janów jako jedyny zdobędzie pierwsze miejsce w kraju. Wystarczy go opublikować za pieniądze podatników w jakiejś ogólnopolskiej gazecie i sukces gotowy. A za pół roku następny. Powodzenia.
2. Ta informacja, też ze strony miasta ubawiła i ucieszyła mnie bardziej niż inne. W planie jest reaktywacja… Koła Gospodyń Wiejskich w Momotach. Myślicie, że to nic ciekawego. Owszem, i to bardzo. Bo to oznacza, że 25 lat naszego życia zostało zmarnowane. Już wyjaśniam dlaczego, tym bardziej, że młodsi Czytelnicy bloga mogą o tym nie wiedzieć. Dwadzieścia pięć lat temu w ramach wymiany socjalizmu na kapitalizm bez ludzkiej twarzy, wszystko co stworzono wcześniej było brzydkie i niepotrzebne. KGW również. Bardzo szybko większość struktur KGW uległa rozpadowi a w ich miejsce powstało… NIC!!! Pewne formy działalności były prowadzone całkiem prywatnie, ale brakowało nie tylko środków, a przede wszystkim nowych członkiń. No i teraz ktoś się obudził i będzie zawracał kijem Wisłę zamiast zaproponować coś nowego. Nie wiem, czy to źle, ale na duży i szybki sukces raczej bym nie liczył. 25 lat to sporo czasu, a i zainteresowania młodzieży inne. Chyba, że furorę zrobi np. nauka komputerowego darcia pierza.
Przy okazji warto by pomyśleć nad reaktywowaniem innych organizacji, np. Brygad Młodzieżowych, Kółek Rolniczych, Centralnego Komitetu Jedności Młodzieży, Służby Polsce, Związku Młodzieży Wiejskiej, Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej i innych.
3. Uwaga!!! Polityka lokalna!!! Natychmiast po powrocie dowiedziałem się, że zmienił się układ sił na lokalnej scenie przedwyborczej do samorządu. Przede wszystkim chodzi o kandydatów na przyszłego Ojca Miasta. Nie znam jeszcze sprawy do końca, ale jeżeli to prawda już dzisiaj gratuluję burmistrzowi KK mistrzowskiego daru przekonywania. Jeżeli Wiecie coś więcej na ten temat napiszcie na adres blog@janow24.eu.
Generalnie zauważyłem, że w porównaniu z innymi miastami u nas panuje przedwyborcza błogość. A to oznacza, że albo partyjni działacze są leniwi, albo knują coś po cichu, albo wszystko zostało już ustalone i podzielone. A na to ostatnie myślę, że zgody Większości nie będzie. Dlatego po szybkich konsultacjach z Lalusiem, zostałem zobowiązany do przekazania iż Zjednoczone Koty Janowa prowadzą już w swoim środowisku kampanię pod hasłem: „Wątróbka dla wszystkich kotów, ale możesz głosować przeciw”. Laluś jest jedynym kandydatem na burmistrza, który może coś zmienić w życiu kotów. Przy okazji gratulacje dla Lalusia. Jego nieobecność na blogu spowodowana była koniecznością wyjazdu na Kocią Międzynarodówkę do Egiptu, gdzie został jednogłośnie wybrany szefem jej europejskiego odłamu pn. „Koty Europy”. Powodzenia!
4. Znowu tajemnicze dokumenty? Już takie mam dziwne szczęście. W kopercie, którą oczywiście przypadkiem znalazłem, tym razem obok pomnika Premiera Witosa są bardzo ciekawe pisma i propozycje sprawdzenia pewnych rzeczy, które rzucają inne światło na niektórych lokalnych polityków. Ale o tym nie dzisiaj. Muszę to sprawdzić ponieważ już kilka razy podrzucano mi fałszywe informacje.
zn