Jakieś dziwne myśli przychodzą mi po niezapomnianej wycieczce do Dubaju (patrzcie wpis: Wizje burmistrza Dubaju). Czegoś nie mogę zrozumieć. Wiem, że oni śpią tam na ropie, że jest nierówność społeczna, dyskryminacja kobiet, dominacja szejków, posądzenie o wspieranie różnej maści terrorystów. Tylko, że Murzynów chyba na co dzień nie biją? Te i kilka innych rzeczy wyraźnie przegrywa z polsko-janowską rzeczywistością. Weźmy taką benzynę lub olej napędowy do samochodów. Prywatnych. Całkiem. Jest wiele miejsc, gdzie można tankować… za darmo!!! Luksusowe sklepy z odzieżą? Proszę bardzo. Ceny jak na czwartkowym targu w Janowie. Tylko dochody większe i kolekcje z Paryża, a nie obrzeży Pekinu. Więc nie trzeba być burmistrzem Dubaju, żeby nosić najmodniejsze ubrania i jeździć wypasionym mercedesem lub innym „niemcem”.
Drogi? No, są! I to bez dziur znakowanych u nas jako autostrady (gdzie?), krajowe (czyli nasze, bo za nasze wspólne pieniądze), partyjne (tj. powiatowe i gminne, też za nasze), lokalne, wiejskie, polne… zawsze jednakowe. Fakt. Tam problemem jest słońce, które może roztopić asfalt, ale tego nie robi. My walczymy o drogi cztery pory roku. Niestety, bez sukcesów. Śnieg, deszcz, sól, itp, itd. No i jeszcze jedno. Tam bardziej w oczy rzuca się powszechne zadowolenie niż ogólna bieda. Zupełnie inaczej niż u Nas. W kraju Unii Europejskiej, Tygrysie Gospodarczym, Regionie Niewykorzystanych Możliwości, Mieście, no… Najlepszym, Gminie z Przyszłością. I Ludziach, którzy wiedzą co jest dla innych najlepsze.
A na bliskowschodnich pustyniach, dżunglach Afryki i Amazonii, wśród Eskimosów i ludów Syberii, wolność wyboru ceniona jest bardziej niż iluzoryczny majątek i władza. Namiot, lepianka, własny wielbłąd, koń lub jak (takie zwierzę, u nas jeszcze niejadalne) są przedmiotem dumy. To drugie obowiązkiem.
Tylko, że oni nie mają takich wyborów samorządowych jak my. A o tzw. socjalu, czyli uwłaczającej zapomodze urzędniczej nigdy nie słyszeli. Reszta państw starej Europy też podchodzi do tego inaczej.
zn