Zostałem napadnięty. On rzucił się na mnie, gryzł nogawki spodni, ciągnął za sznurówki, biegał dookoła i miał w oczach radość. Nazywa się „Bandzior”, ma kilka tygodni, ale zachowuje się jak dorosły pies. Jest super.
Niestety, nie wszystkie psy w Janowie są takie szczęśliwe. Coraz więcej bezdomnych zwierząt błąka się po mieście i okolicy w poszukiwaniu jedzenia i własnej budy. Wyrzucane przez złych ludzi, nie wiedza za co spotkała ich taka kara. Ale są również tacy, którzy im pomagają. Na przykład radny Ryszard Wasilewski, który za własne pieniądze od niepamiętnych czasów dokarmia bezdomne psy. Podziwiamy!
Wrócę do tej sprawy ponieważ w czasach powszechnej znieczulicy, czynienie nawet najmniejszego dobra jest niezwykle ważne.
Pozdrowienia dla „Bandziora”.
zn
Fot. Prawda, że miły?