Nie będziemy milczeć kiedy Urząd Miasta myśli, że wszystko mu wolno, czyli…
Bomba Rynkowa
Chciałem napisać coś o konflikcie na Ukrainie, ale jeden ze znajomych powiedział mi, że tym to zajmują się inni, a tematy janowskie są tutaj i w tej chwili ważniejsze niż Ukraina. Również „bombowe”. Nie było wyjścia. Wysłuchałem i faktycznie zmieniłem zdanie.
Dziwnym trafem w jednej z lokalnych gazet powrócił wczoraj temat koncepcji nowego zagospodarowania Rynku. Ciekawe dlaczego teraz? Ma tam być wszystko. Przystanki dla busów, scena dla urzędowych artystów, pewnie jakieś wodowtryski i inne umilacze. Ale chodzi przede wszystkim o były dworzec PKS-u, z którym nadal nie wiadomo co zrobić. Temat wałkowany od lat przez największych geniuszy janowskiej architektury jest nadal nierozwiązany. Według właścicieli posesji wokół rynku sprawa jest prosta. Dworzec, jak zwał tak zwał, lub przystanki busów, można spokojnie wyprowadzić na plac po byłym targowisku. Inne zdanie na ten temat mają urzędnicze głowy z Ratusza. Jak zwykle mówią i tak i nie. Jedną z możliwych lokalizacji jest Przyborowie. Tyle, że o tym możemy porozmawiać kiedy burmistrz wywiąże się z obietnicy uzupełnienia oświetlenia i budowy chodnika. Jeżeli chodzi o Przyborowie, to jest jeszcze miejsce na międzynarodowe lotnisko, poligon wojskowy, pole golfowe i tarczę antyrakietową.
W kwietniu tego roku spora grupa mieszkańców Rynku i ul. Sukienniczej przesłała do Urzędu Miasta pismo z propozycją pewnych rozwiązań. Ponieważ zapracowani urzędnicy zaangażowani w sprawę nie mieli czasu aby napisać odpowiedź, napisali kolejne, w maju. Skutek był natychmiastowy. Po ponad miesiącu dwie z podpisanych osób dostało odpowiedź i …prośbę o przekazanie jej innym zainteresowanym. No cóż można zrozumieć, że Urząd prosi o coś Obywatela, ale trudno pojąć, że robi z niego listonosza. A przy okazji lekceważy pozostałych podpisanych pod pismem ludzi. Widać taka już „uroda” naszego miasta. Potem znowu nastał okres ciszy, a busy i autobusy jeżdżą tak jak jeździły. Czyżby wspaniałe słowo „rewitalizacja” nie miało z historycznym rynkiem nic wspólnego? A może to strach hamuje zmiany na Dworcu. Przecież tam jest bomba, o której Urząd nikomu nie wspomina. Stare zbiorniki na ropę i benzynę. To były CPN. Dystrybutorów nie ma, ale zbiorniki zostały. Nikt nie wie czy należycie je zabezpieczono, więc mogą na przykład w każdej chwili… Oby nie!
A, jeszcze jedno. Na wieść o tym, że planuje się postawienie kolejnej sceny plenerowej, wszyscy właściciele posesji jednogłośnie uchwalili powołanie miejsko-ludowego Zespołu Pieśni i Tańca „Stary Rynek”, który w czynie społecznym będzie występował w każdy dzień targowy reklamując sprzedaż ekologicznych jaj i śmietany. Ale będą jaja!
zn
PS. Link do artykułu o projekcie nowego dworca: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=2014140409974