Ponieważ pogoda jest w końcu naprawdę letnia, uległem sile argumentów o wyższości ZOOM-u Natury nad Nałęczowem i kilkakrotnie odwiedziłem naszą plażę nad zalewem. Nie odmówiłem sobie również rozmów z osobami, które przyjechały na sobotni lub niedzielny wypoczynek. Poprosiłem o opinie na temat tak preferowanej przez Urząd Miasta inwestycji oraz bezstronną ocenę nieskończonego jeszcze obiektu. Oczywiście najcenniejsze i wiarygodne były uwagi tych, którzy są spoza Janowa i pamiętają to co wcześniej było nad zalewem.
Na początek plusy, o których wspomniała większość rozmówców. Przede wszystkim parking, lepsza jakość wody, powiększona plaża i kąpielisko, pomost, siłownia plenerowa, stoliki z parasolami, wrażenie ogólnej czystości i zagospodarowania. To te najważniejsze.
Ale nie zabrakło również minusów. Najwięcej uwag dotyczyło piasku, który ze względu na kolor raczej niewiele ma wspólnego z prawdziwym piaskiem plażowym. Amatorom słońca nie podobały się również betonowe ścieżki oraz przede wszystkim koszmarna, ich zdaniem, architektura budowli, która psuje naturalny krajobraz leśny. Większość narzekała też na brak odpowiedniej i zróżnicowanej tzw. „małej gastronomii”, a prawie wszyscy z sentymentem wspominali o palących się dawniej grilach. Przypominano też o sławetnych „budach” i długich kolejkach po nieśmiertelne zapiekanki i piwo. To ostatnie powinno szczególnie dać do myślenia ponieważ oznacza wyraźny spadek ilości przyjeżdżających nad zalew turystów. Na dłuższy dystans może okazać się, że wywrócenie do góry nogami całej turystycznej koncepcję ZOOM-u jest jak najbardziej realne. Tym bardziej, że pogoda lubi płatać różne figle, a sezon jest raczej krótki.
Trudno jeszcze ocenić po kilku gorących dniach i na początku wakacji, jaki będzie cały sezon i czy inwestycja się sprawdzi. Na razie odpowiedź czy nad zalewem jest teraz ładnie czy nie, odpowiedzi są różne. Tak pół na pół. Ciekawe jak taka sonda wypadła by w Nałęczowie?
zn