Większość spotkań polityków z tak zwanym społeczeństwem, czyli mięsem wyborczym jest zazwyczaj nudna i wyreżyserowana. Tym razem było inaczej. Poseł Jakub Kulesza z Kukiz’15 pochodzi z Puław i ma poważny atut – 28 lat. Czyli nie mógł być agentem SB, członkiem PZPR i mieć teczki w IPN. Chyba!? Ma też wady. Nie siedział za komuny, nie był internowany w stanie wojennym, nie konspirował przeciw Jaruzelskiemu i najwyraźniej nie ma nic przeciwko swojemu proboszczowi. Ma za to poglądy, które podobają się młodym ludziom i mówił to co każdy rozsądnie myślący człowiek wie od urodzenia – niech się Państwo nie wtrąca w życie swoich obywateli. Niech nie daje, ale przede wszystkim niech nie zabiera, niech nie dyktuje w co mają wierzyć, jak zarabiać pieniądze czy z kim sypiać. I twierdzić, że rządzący mają monopol na nieomylność. Uczestników spotkania było niewielu, ale dzięki temu atmosfera od razu zrobiła się bardziej kameralna. Szkoda tylko, że wypadło podczas finałowego meczu i młodzi ludzie zostali przed telewizorami.
Struktury ruchu Kukiz’15 istnieją w Janowie i mają zamiar wystawić swoich kandydatów w najbliższych wyborach samorządowych. To bardzo dobrze. Pracujcie Panowie! Tylko bardziej efektywnie! A pan poseł Kulesza robi naprawdę dobre wrażenie.
zn