To był prawdziwie mocny, patriotyczny, akcent podczas obchodów Święta 3 Maja. Wśród wieloosobowych delegacji znalazł się człowiek, który sam postanowił uczcić Narodowe Święto. Niby każdy może złożyć kwiaty pod jakim chce pomnikiem, ale w Janowie po raz pierwszy zdarzyło się, że osoba ogólnie znana nie została przedstawiona z imienia i nazwiska bądź funkcji, którą oficjalnie pełni. Instytucja, którą na co dzień reprezentuje nie uznała za stosowne wysłać oficjalnej delegacji (może to i lepiej?), a partia, której był współzałożycielem ma teraz innych idoli. Zresztą, podobno teraz pod tą samą są nazwą dwie, a może i więcej różnych grup, którym chodzi o to samo ale mają inną wizję jak do tego dojść. Mimo wszystko, lepiej, żeby „bezimienny mieszkaniec” Janowa sam składał kwiaty, niż zrobiła to delegacja Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, która o prawdziwej AK wie tyle, że… była.