Zdumienie było pełne. Aż się zatrzymałem żeby zrobić zdjęcie. Jakaś tajemnicza siła sprawcza poleciła uprzątnąć teren żydowskiego cmentarza przy ulicy Wojska Polskiego. Wykoszono trawę, wykarczowano chaszcze, ba miałem nawet wrażenie, że pozbierano butelki. Całe lato nikt się tym nie zajmował i obraz zapuszczonego kawałka gruntu przy jednej z dróg nad zalew i do Momot straszył dziesiątki tysięcy turystów. Wprawdzie nie wiedzieli co to za miejsce ponieważ przez lata ostatniej niepodległości żadna władza miejska nie wpadła na pomysł ustawienia tam bodaj tablicy z napisem – Cmentarz Żydowski. Prosimy nie wysypywać śmieci. A tu nagle takie porządki. Bez złośliwości. Dobre i to.
zn