Trzymajcie się! Będę chwalił władzę. Nie zdarza mi się to zbyt często i powodów ku temu jest mało. Ale tym razem znalazł się, i to poważny. Słowa uznania należą się władzy powiatowej. A w szczególności staroście Grzegorzowi Pyrzynie. Zaskoczeni? Pewnie tak. Ja będę chwalił, ale są i tacy, którzy powinni mu podziękować.
No to jedziemy. Wraz z początkiem roku szkolnego rozpoczął w Janowie działalność Środowiskowy Dom Samopomocy typu C. Niezorientowanym niewiele to mówi, ale potrzebujący mogą się cieszyć. ŚDS typu C ma za zadanie otoczyć opieką ludzi z pewnym zakresem niepełnosprawności po 25 roku życia. Nie będę wyjaśniał szczegółów. Do skończenia 25 lat osoby takie mogły przebywać w Ośrodku Rewalidacyjno-Wychowawczym (OREW). Potem wybór był niewielki. Najczęściej to powrót do domu i niemal uwięzienie w czterech ścianach bez możliwości rehabilitacji i kontaktu z innymi. W najgorszym przypadku pozostawał Dom Pomocy Społecznej i powolna wegetacja na łasce nieznajomych pracowników etatowych takich placówek. Aż do śmierci. Teraz to się zmieni. Po odejściu z OREW można będzie przejść płynnie do ŚDS i dalej korzystać z rehabilitacji i uczyć się życia w grupie. Tym bardziej, że będzie to w tym samym budynku co OREW. – To miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo – powiedział starosta podczas otwarcia 3 września – ale po to, aby zapewnić ciągłość i żeby nie było gwałtownej zmiany środowiska. To będzie dla tych osób łatwiejsze. Nowy ŚDS rusza skromnie. Na początek będzie to grupa 5 osobowa, ale starosta zapewnił, że na tym się nie skończy. – Mamy możliwości aby ŚDS powiększyć – powiedział.
Janowski ŚDS typu C to druga taka placówka w województwie lubelskim i jedyna w południowej jego części. Zainteresowanie nim w powiecie janowskim i sąsiednich będzie duże ponieważ osób potrzebujących takiej pomocy jest wiele. Pieniądze pochodzą z budżetu wojewody. Starania o powołanie placówki trwały trzy lata. Udało się to zrobić tylko dzięki uporowi starosty Grzegorza Pyrzyny. Podczas otwarcia, które obyło się przecinania wstęgi, przemów i listów gratulacyjnych starosta dziękował posłom i ministrom, którzy go wspierali. Ja nie muszę. To w końcu ich obowiązek.
I jeszcze jedno. Niech fakt powołania ŚDS typu C będzie nauczką dla tych, którzy nie wierzyli, że można to zrobić, i nawet nie chciało im się ……. (wstawcie sobie sami) ruszyć, żeby pomóc. A jednak – chcieć to móc. I za to starosta Grzegorz Pyrzyna ma u mnie kredyt zaufania.
zn