Za to zdjęcie na otwarcie serdecznie przepraszam Kolegę Naczelnego Gazety Janowskiej Jana Machulaka. Niestety za cholerę nie mogę pozostawić w informacyjnym niebycie jego burmistrzowej gazety, czyli mam nadzieję ostatniego numeru w tej kadencji Rady. Nie liczę, że coś się w tej kwestii zmieni przy nowych radnych i nowym-starym burmistrzu na kolejne cztery lata. Ale nadzieję mieć można, bo to jeszcze zabronione nie jest. Zresztą Gazety i tak nie pisze mój Szanowny Kolega tylko Pani Dorota (ta obok), która gdyby pracowała dla Bloga janow24.eu to czytelnictwo byłoby większe albo… mniejsze. Bo Pani Dorota produkuje teksty masowo i pod jednym kątem. Najwyraźniej burmistrzowi to odpowiada. Bloga też rozdajemy za darmo jak Gazetę, z tą tylko różnicą, że poświęcamy na to swój prywatny czas i intelekt, a nie robimy propagandy za pieniądze podatników.
Dostałem cieplutki numer najnowszej Gazety Janowskiej i powiem, że z wyborczą ciekawością zacząłem go przeglądać. Niestety, po chwili poczułem, że mam brudne i lepkie ręce oraz odruch wymiotny. Pierwsza sprawa to tzw. Raport Kadencyjny 2014-2018, czyli co Pan Burmistrz dokonał w tym czasie. A co dokonał to wiadomo i bez Raportu. Na przykład na ostatniej sesji przegłosowano coś takiego jak obligacje gminne, czy jakoś inaczej. Podobnie było przed poprzednimi wyborami. Ja też jak nie mam kasy, to przekładam ostatni banknocik z kieszeni do kieszeni i w ten sposób wszystkie kieszenie mam po części pełne. A że nic z tego nie wynika to inna sprawa. Wróćmy do Gazety. Jak zwykle jesteśmy w czołówce. Tym razem z „wykorzystania środków unijnych jako miasto powiatowe”. Szóste miejsce w Polsce to nie w kij dmuchał. Tylko, że ranga tej nagrody jest jakaś wątpliwa. Za to zdjęcie na pierwszej stronie jest super, chociaż jakieś takie powierzchniowo skromne. Na kolejnych kolumnach to już standard. Foto&foto Burmistrza i vice-Czesława na każdym wyasfaltowanym odcinku drogi lub chodnikowej kostki w towarzystwie wiernych i oddanych mu urzędników nawet nie dziwi. Jest też relacja z czegoś co normalnego wyborcę może przyprawić o ból żołądka ze śmiechu. „Konsultacje w terenie” czyli Burmistrz na wyjeździe. Burmistrz wśród ludzi, zatroskany, słuchający ludzi, wyjaśniający i obiecujący. Może nie wszyscy dadzą się na to nabrać. Potem calutka stronka Burmistrza pod nazwą „Nasza Gmina – Nasza Pasja’ i zdjęcie z logo PiS. Przynajmniej tutaj jest uczciwie. Jest partyjny i będzie realizował wytyczne Partii. Wcześniej był otwarty na inne opcje. O tym możecie poczytać na blogu janow24.eu sprzed czterech lat. Dalej jest jeszcze gorzej. Nie polecam tej lektury bo mi opadła chęć do czytania. I muszę wymyć ręce.
zn
PS. A na zdjęciu macie redakcję Waszej ulubionej Gazety.